Lot do Paryża

Lot do Paryża

Mam prawie czterdzieści lat
i nadal źle znoszę wyjazdy.

Piotr odprowadza mnie do bramki,
jakby prowadził dziecko.

Idziemy za rękę po lśniącej posadzce hali odlotów,
mijamy młodą parę zakochanych.

Żegnają się
w smutku, niemal w rozpaczy, we łzach.
Ona leci, on zostaje.

Pierwsza miłość… tak ślepa i silna,
a rozłąka bolesna,
jakby drzewo wyrwać z korzeniami.

Ten ból
odciśnie piętno
(dziewczyna tego jeszcze nie wie)
na co najmniej dwadzieścia lat.

Uśmiecham się więc do niej
i ostrzegam ją w myślach: „Uważaj,
pierwsza miłość przysłoni nawet piękno Paryża
i jeszcze długo będzie
utrudniać powroty
pod szary dach Miasta.”

Paryż, kwiecień 2024

Opublikowane przez Martyna

Witam! Dziękuję, że odwiedzasz mój blog. Nazywam się Martyna Sarnowska. Urodziłam się w 1985 roku w Gdyni. Przez sześć lat studiowałam historię sztuki i edukację artystyczną we Francji, w Anglii i USA. Jednak dopiero podczas ostatniego roku studiów odkryłam zamiłowanie do literatury pięknej, poezji i do pisania. W wieku dwudziestu pięciu lat zdałam sobie sprawę, że literatura piękna to najbliższa mi forma sztuki i ekspresji. Od tego momentu znaczną część mojego życia wypełniają książki i tomiki oraz pisanie wierszy, esejów, dzienników… Niedawno spełniłam swoje marzenie, zakładając klub książki, którego prowadzenie pozwala rozmawiać o literaturze z innymi. W sposób naturalny przyszedł też czas na blog – otwarcie szuflady, w której zdążyłam nazbierać wiele cennych słów. Po co je tam ukrywać? Niech wyjdą na światło dzienne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *