Spokojna perspektywa
Jadę drogą
szarego ruchu.
Wokół mnie szybkie
auta bezosobowe.
Wzdłuż drogi ściana,
jak więzienny mur.
Wzrok pada niemal pod samochód.
Ręce zaciśnięte na kierownicy,
plecy twarde, napięte.
I nagle coś każe mi spojrzeć w górę.
Patrzę wysoko,
w dal i wszerz.
Obejmuję
niebieskie niebo, zielone wzgórza.
Droga się wydłuża po horyzont.
I czuję, jak lęk ustępuje,
ciało się odpręża,
głowa rozchmurza.
Witaj, spokoju!
Gdynia, maj 2023