Wskazówki

Wskazówki

Wczesne październikowe popołudnie.
Siadam na szkolnym korytarzu.
Hol wypełnia cisza
i spokój –
silniejszy niż nerwy przed lekcją.

Przez okna pod sufitem
wpada słońce,
wyświetla na ścianie jasne figury.
Wskazuje na tarczę zegara
i wielką mapę świata,
którą pamiętam z dzieciństwa.

Ten zegar, ta mapa –
mój czas, moje miejsce.

A mimo to
nie widzę jasno.

Gdynia, październik 2024

Daleki krewny

Daleki krewny

Mówiono: ofiara losu, nieudacznik,
co wraca po latach z podkulonym ogonem.

Obawiałam się tego spotkania.
„Przecież mnie nie zabije…”.

A od dawna nikt
mnie tak nie uspokoił.

Wzruszyłam się,
kiedy przy obiedzie wydłubywałeś z fasolki każde nasionko.

Gdy wracaliśmy ulicą,
na której mieszkała kiedyś babcia,
cichutko zwierzyłeś się:
„muszę w końcu poukładać sprawy”.

Uśmiechnęłam się do siebie…
Pewnie często to powtarzasz.

Wspomniałeś, że w środę idziesz do szpitala.
„Będą mnie ciąć”.

Gdynia, październik 2024

W Redzie

W Redzie

Wczoraj
po ponad dwudziestu latach
ponownie usiadłam w tej kuchni
na tym krześle.

Jak dawniej
snułyśmy wizje przyszłości,
mimo że obie już wiemy:
czasu lepiej nie pospieszać.

Gdy na chwilę wyszłaś,
ogarnęły mnie cisza i spokój –
zawsze tu były.

Słyszałam tylko szuranie kapci twojego taty.
Niewiele się zmienił…
Może nieco się wycofał,
bo osłabły mu słuch i wzrok.

I znowu…
z apetytem nastolatki jadłam tu kanapkę
o smaku tych, które szykował nad ranem
przed naszym wyjściem do szkoły.

Gdynia, sierpień 2024

Szkocja

Szkocja

Kolejna kraina do odkrycia.
Krajobraz nowych wrażeń i zachwytów.
Część układanki,
która tworzy całość.

Tylko w Szkocji
narzekanie na deszcz
nie ma racji bytu –
to jak skarżenie się na wszystko.
Przyroda… zajmuje tu pierwsze miejsce.
Nawet najświetniejsze zamki i pałace
stoją pokornie w obecności wielkich drzew,
a ruiny kruszeją
w rękach wiatrów i ziemi.
Pośród barw dzikich kwiatów
panuje fiolet.

W Szkocji, jak wszędzie,
ludzie czują się dwojako:
chwilami, jak w centrum świata,
innym razem – na najdalszych peryferiach.
Szkocja też ma swoich bohaterów,
choćby pisarzy: Burnsa, Scotta, Stevensona…
Pamięć o nich zanika wolniej
dzięki ich słowom,
ale i pomnikom z kamienia.
I tutaj żyją duchy i potwory.
Na przykład ten z Loch Ness.

Szkocja –
tak obca i znajoma
na mapie świata.

Szkocja, sierpień 2024

***

***

Oliwko,

jeśli wrócisz kiedyś w Bieszczady,
zobacz, czy tam nadal dziewiczo.
Czy w górach morza jagód i malin?
Czy po łąkach latają ochoczo owady?

Spójrz, jak w oddali łagodne wzgórza
z granatowych stają się szare.
Czy woda w potoku tak czysta?
Czy Helenka jest z Tobą? Czy przyjaźń wciąż trwa?

Bieszczady, lipiec 2024

Niepozorna chwila

Niepozorna chwila

W momentach smutku i rozpaczy,
które lubią powracać,
tracę rezon… „Co to radość”?
Wątpię, czy mnie dotyczy.

Szukając szczęścia,
przeglądam fotografie,
ale go nie znajduję
w efektownych pozach ani uśmiechach.

Przede mną widok
na łagodne Bieszczady
i kartka.
Między wersami – pranie ręczne.
Do pokoju, trzepocząc skrzydłami,
wlatuje cytrynowy motyl.

Czyżby szczęście błysnęło,
jak flesz aparatu? To nie flesz.
Chwil niepozornych się nie uwiecznia, nie pamięta,
mimo że potrafią budzić czystą radość.

Bieszczady, lipiec 2024

Znajoma

Znajoma

Usiadłam w kawiarni
na kanapie przy stoliku.
Miejsce wskazała mi
dużo starsza ode mnie nieznajoma,
w której dostrzegłam siebie.
Wyobraziłam sobie,
że za kilkadziesiąt lat będę jak ona.

Uwagę zwróciłam na szczegóły,
korale podobne do moich.
Mocno ściskała skórzaną torebkę;
ja też tak trzymam się pewnych rzeczy.
Gdy ją otworzyła,
to jakby odsłoniła swoje wnętrze:
cienkie tomiki i przybory do pisania,
bez których i ja się nie ruszam.
Piła kawę w filiżance,
taką jaką lubię.
Na stoliku przed nią leżał wiersz.
Pracowała nad nim chętnie i pilnie,
podobnie do mnie,
mimo braku pewności, że trafi do czytelnika.
Nagle przypomniała sobie o lekach
i wyjęła z torebki dekoracyjne puzderko,
moje też jest w kwiaty!

Uśmiechnęłam się.
Cieszył mnie jej widok.
Czułam, jakbym patrzyła na obraz
z perspektywą, która daje ukojenie.

Gdynia, czerwiec 2024

Spotkanie z poezją

Spotkanie z poezją

Przygotowałam się
na moje pierwsze spotkanie autorskie:
plik wierszy, fryzura, uśmiech.

Nie spodziewałam się jednak
rażącego słońca
na tarasie biblioteki.
Nie wzięłam pod uwagę
remontu w bloku za moimi plecami
i że wiatr pomoże hałasom zagłuszać wersy.
Nie sądziłam,
że słuchaczom spodobają się
tak bardzo różne wiersze.
A wraz z końcem spotkania
zaskoczyły mnie
spadające z nieba ciężkie krople.

Nie przygotowałam się
na to, co najbardziej poetyckie –
akompaniament dnia codziennego,
wieczną nieodgadnioność drugiego
i na rytm wydarzeń
dyktowany jak wiersz,
który nie leży w naszych rękach.

Gdynia, maj 2024

Lot do Paryża

Lot do Paryża

Mam prawie czterdzieści lat
i nadal źle znoszę wyjazdy.

Piotr odprowadza mnie do bramki,
jakby prowadził dziecko.

Idziemy za rękę po lśniącej posadzce hali odlotów,
mijamy młodą parę zakochanych.

Żegnają się
w smutku, niemal w rozpaczy, we łzach.
Ona leci, on zostaje.

Pierwsza miłość… tak ślepa i silna,
a rozłąka bolesna,
jakby drzewo wyrwać z korzeniami.

Ten ból
odciśnie piętno
(dziewczyna tego jeszcze nie wie)
na co najmniej dwadzieścia lat.

Uśmiecham się więc do niej
i ostrzegam ją w myślach: „Uważaj,
pierwsza miłość przysłoni nawet piękno Paryża
i jeszcze długo będzie
utrudniać powroty
pod szary dach Miasta.”

Paryż, kwiecień 2024

Niebo

Niebo

Biblioteka.
Spotkanie literackie:
życie i twórczość
Wisławy Szymborskiej.

Mała sala za szkłem.
Nieliczne grono znajomych
w podeszłym wieku.
Dwie, trzy osoby przypadkowe, w tym ja.

Starszy pan („miłośnik poezji”)
mówi o poetce.
Opowieść przeplatana jest wierszami noblistki.
Utwory czyta jego koleżanka, aktorka.

Za szklaną ścianą salki
pośród półek z książkami
dwie nastolatki z telefonami.

Starsza pani recytuje Niebo.

Patrzę na dziewczynki.
Siedzą na parapecie.
Słuchawki w uszach.
Wzrok skierowany za okno,
utkwiony w szarym błękicie.

I widzę jasno własne myśli –
konstrukty:
życie – twórczość,
Wisława – Szymborska,
stary – młody,
z nami – nie z nami,
w bibliotece i poza nią…

Tylko niebo wymyka się podziałom,
i wszyscy możemy go doświadczać –
zarówno ci, co słuchają,
jak i ci, co nie słuchają.

Gdynia, marzec 2024