Pożegnanie
Odwiedzam wciąż to samo miejsce
w nadziei, że nic się nie zmienia.
Wschody, zachody, palmy, turkusy,
współgranie słońca i cienia.
Lecz drobne znaki – wypłowiały mebel,
nie chcą dać mi spokoju…
I wspomnienia mieszane związane z tym rajem,
wdzierają się do pokoju.
Wiersze szepczą, że czują pustkę…
bez doznań, świeżych wrażeń.
Chcą opuścić mój kurort
dla nowych widoków i nieopisanych zdarzeń.
Patrzę na siebie w hotelowym lustrze
i inne już widzę ciało…
Czuję jak przystań puszcza mnie wolno…
Mówi: „do przodu, idź dalej, śmiało!”
Egipt, listopad 2024